Vino al volo: Condado de Haza Ribera del Duero 2012

Często podkreśla się, że mały producent to gwarant jakości i unikalności wina. Czy jednoznacznie skreśla to duże rodziny winiarskie lub innych potentatów będących na rynku od wielu dekad? Moim zdaniem nie. Choć wina pochodzące od większych producentów są zazwyczaj pozbawione nuty niepewności czy zaskoczenia, to wciąż mogą uwodzić niebywałym smakiem. Prawdą natomiast jest, że w przypadku dużych przedsięwzięć mamy do czynienia z winami technicznymi do bólu, podążającymi za raz narysowanym wzorcem bez oglądania się na boki. Jednych może to cieszyć (wszak kiedykolwiek sięgamy po ulubioną butelkę, bez względu na rocznik, niemal zawsze będzie ono smakować podobnie), innych z kolei taka powtarzalność może nudzić. Warto jednak zawsze pamiętać po co i dla kogo kupujemy rzeczoną butelkę. Nierzadko precyzyjnie skrojone od linijki wina są dobrym wstępem dla nowicjuszy. Na ekstrawagancję i różnego rodzaju skoki w bok przyjdzie przecież jeszcze czas.

Opisywane przeze mnie dziś wino to Condado de Haza Ribera del Duero 2012. Powstało ono w całości z naczelnego szczepu Hiszpanii, tempranillo. Nad rzeką Duero przybiera on nazwę tinto fino, tinta fina, tinta del país i stanowi zdecydowaną większość lokalnych upraw (około 95%). Odmiana ta pozwala na stworzenie win mocarnych, długowiecznych, z wysoką kwasowością, ale i aromatycznym, owocowym bukietem. W zależności od regionu uprawy można dojrzeć tu nuty wiśni, śliwek oraz jagód. Wina z tempranillo często poddaje się leżakowaniu w beczkach, przez co nabierają one również aromatów tytoniu, przypraw, skóry, lukrecji czy gorzkiej czekolady.

Condado de Haza to jeden z wielu projektów prowadzonych przez sławnego Alejandra Fernándeza. Historia winnicy zaczyna się nie tak dawno, bo w 1972 roku. Wtedy to wspomniany Fernández wykupił XVI-wieczną winiarnię oraz nabył pierwsze hektary wokół niej. Trzy lata później ukazało się pierwsze wino. Na Condado de Haza przyszło czekać kolejne dwie dekady. Był to wówczas jeden z najbardziej obiecujących i równie znanych pomysłów założyciela, co Tinto Pesquera. Potrzebnych było jednak kilka kolejnych lat, aby nowe etykiety zdobyły sławę i na dobre znalazły swoje miejsce na rynku. Roczniki 2008 oraz 2012 znalazły się na liście Top 100 Wines in the world magazynu Wine Specator.

Wino po nalaniu do kieliszka ma ciemną, intensywną barwę soku jeżynowego. Dominujące tony  ciemnofioletowe przeplatają się z brunatnymi i granatowymi. W nosie sporo jeżyn oraz malin, ale też wanilii, kardamonu i gałki muszkatołowej. Całość jest bardzo intensywna, aromatyczna, pełna dojrzałych owoców jedynie podbitych dębową beczką. Po jakimś czasie pojawiają się również skóra, tytoń i zapach wędzonki. Na podniebieniu czuć wyraźnie wysoką kwasowość, która jednak nie wybija się ponad całą resztę. Tanina dobrze zaznaczona (ale już zintegrowana), ma drobną, żwirową strukturę. Beczka i tu zauważalna, choć nie dominująca. Wino nieco się urywa na finiszu, ale wciąż jest bardzo dobre. Niezwykle pijalne, ale też eleganckie i poważne. Tanina zdecydowanie odgrywa tu ważną rolę i sprawia, że całość nie zamula.

Ocena: 4+

Cena: ok. 100zł

Miejsce zakupu: wino dostępne u wielu importerów

Jedna uwaga do wpisu “Vino al volo: Condado de Haza Ribera del Duero 2012

  1. Condado de Haza Crianza 2000 było moim pierwszym winem z Fernandeza. Piłem je w 2007 roku i bardzo mi się spodobało, szczególnie na tle win innych producentów. Ale … nic ono jednak nie zmieniło w mojej niechęci do win z tamtych stron.

    Polubienie

Dodaj komentarz