Polskie wina i cydry w SPOT. vol 5.

kuchnia, wino

Od piątej edycji wydarzenia Polskie wina i cydry w poznańskim SPOT. minęły już trzy tygodnie. To czas najwyższy, aby powiedzieć o niej kilka słów. Co prawda emocje związane z polskimi winami już nieco opadły, ale nie znaczy to, że analiza „na chłodno” jest możliwa. Wildecka restauracja SPOT. (a właściwie nie tylko restauracja, ale o tym już przecież mówiłem wielokrotnie) po raz kolejny stanęła na wysokości zadania i nie tylko dorównała poprzednim edycjom, ale wręcz przebiła je pod wszystkimi względami. Na medal spisali się również sami winiarze, którzy do konkursu Polskie Korki zgłosili aż 113 win na niespotykanie wysokim dotychczas poziomie.

IMG_0914.JPG

Jakie są Polskie Korki?

W tym roku konkurs odbył się już po raz drugi. Większość komentatorów zaangażowanych w winiarski światek zgodnie twierdzi, że jest to jeden z najtrudniejszych (lub nawet najtrudniejszy) konkurs w Polsce. Nagrody otrzymują jedynie trzy najlepsze wina w każdej z kategorii, a nie jak to bywa w zazwyczaj, wszystkie butelki, które zdobyły wymaganą liczbę punktów do przyznania brązowego, srebrnego bądź złotego medalu. Jury miało nie lada orzech do zgryzienia, bowiem pośród wspomnianych 113 nadesłanych butelek przeważały te dobre i jeszcze lepsze. Koniec końców skład sędziowski (Klaudia Dyner, Kasia Olszewska, Patrycja Siwiec, Łukasz Głowacki, Mariusz Kapczyński, Tomasz Kramer, Adam Pawłowski, Tomasz Prange-Barczyński, Sławomir Sochaj, Maciej Sokołowski, Andrzej Strzelczyk oraz Maciej Nowicki) nagrodził następujące wina:

IMG_1007.JPG

Wina białe

Złoty Korek: Winnice Kojder Cuveé 2017 (a o samej winnicy przeczytacie nieco więcej na Italianizzato niebawem)

Srebrny Korek: Winnice Wzgórz Trzebnickich 2015

Brązowy Korek: Piwnice Półtorak Cuveé 2016

 

Wina Różowe

Złoty Korek: Winnica Miłosz Angelus 2017 (więcej o samej winnicy tutaj)

Srebrny Korek: Winnica Nobilis Faliszowice Roselit Diva 2017

Brązowy Korek: Winnica Jakubów Rose 2016 (więcej o samej winnicy tutaj)

 

Wina Czerwone

Złoty Korek: Piwnice Półtorak Cuveé 2016

Srebrny Korek: Hople Poraj Paczków Speciale 2015

Brązowy Korek: Winnice Wzgórz Trzebnickich Pinot Noir 2016

 

Wina specjalne (musujące/słodkie/wzmacniane/pomarańczowe)

Złoty Korek: Winnica Gostchorze Gostart 2016 (więcej o samej winnicy tutaj)

Srebrny Korek: Winnica Turnau Hibernal 2016

Brązowy Korek: Winnica Jakubów Yacobus Sekt 2015

 

Wielu z tegorocznych zwycięzców jedynie potwierdziło wysoką jakość z zeszłego roku. Cieszą również bardzo udane debiuty (między innymi znajdujące się na północy Polski Winnice Kojder). Niech podsumowaniem Polskich Korków będzie zdanie wypowiedziane przez jednego z członków jury konkursu: Jeśli wina zdobywają powyżej 90 punktów to wiedz, że coś się dzieje… Czekamy zatem na kolejną edycję za rok!

 

Jak smakują Polskie Korki?

Kolejną edycję Polskich win i cydrów tradycyjnie już otworzyła degustacja komentowana połączona z pięciodaniowym menu przygotowanym specjalnie na to wydarzenie. W tym roku za stronę kulinarną odpowiadał Przemek Błaszczyk na co dzień pracujący w chorzowskim Mañana Bistro & Wine Bar. Przed uczestnikami degustacji pojawiło się w sumie pięć dań oraz 32 wina i cydry.

IMG_0937.JPG

SERCE JAGNIĘCE | BAWETA | KAWIOR | BURAKI | OCET MALINOWY

Zaczęliśmy z wysokiego C i, jak się później okazało, taki poziom trzymaliśmy przez całą degustację. Do pierwszego dania sommelierzy SPOT. zaproponowali dwa cydry i trzy wina musujące. W tym zestawieniu chyba najlepiej wypadł GostArt 2016, który tego dnia wielokrotnie potwierdził swoją klasę. Cydry, chociaż na wysokim poziomie, gdzieś zatracały się w towarzystwie bogatego w aromaty zestawienia na talerzu. Próbując tatara z jagnięcego serca i bawety z wszystkimi zaserwowanymi trunkami zastanawiałem się, czy czasem nie spisałyby się tu lepiej wina różowe.

IMG_0944.JPG

KARP | SZCZAW | CHRZAN | RZODKIEWKA

O ile w pierwszym secie w większości zestawień brakowało mi tego czy owego, o tyle przy drugim podejściu było wręcz idealnie. Do pierogów z wędzonym karpiem zaserwowano pięć białych win i właściwie każde z nich prezentowało się wybornie w towarzystwie dania zaproponowanego przez szefa kuchni. Pinot Gris 2016 z Winnicy Saint Vincent pokazało ładny, czysty owoc i dobrze komponowało się z maślanym charakterem tłustego karpia. Johanniter 2017 z Winnicy Moderna z kolei doskonale uzupełniał się aromatami z tym, co znalazło się na talerzu. Równie dobrze pokazały się też Furore 2017 z Winnicy Solaris oraz Riesling 2016 z Domu Bliskowice. Passage 2015 z Winnicy Equus jedynie potwierdził to, o czym już pisałem przy okazji projektu Wino+Rower: to wino jest stworzone do food pairingu, a jego kremowa, oleista struktura świetnie współgrała z niełatwym przecież zestawem aromatów na talerzu. Na koniec pojawił się bonus w postaci Wrestlinga XVI. I tu sommelierzy SPOT. trafili w dziesiątkę a samo wino od Tomka Stoli po raz kolejny utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to jeden z najlepszych polskich rieslingów.

36064020_10156410896972173_3190901654270509056_n.jpg

GÓRKA CIELĘCA | TUŃCZYK | LODY Z OCTU SHERRY | ZIOŁA

Kolejne danie stanowiło wariację na temat włoskiego vitello tonnato. Kawałki górki cielęcej i tuńczyka na jednym talerzu to doprawdy trudne wyzwanie dla sommeliera, ale i tu udało się znaleźć trafne połączenia. Inspira Volcano 2015 od Płochockich w połączeniu z zaserwowaną kompozycją skradło wiele serc tego dnia. W kieliszku uwydatniły się nuty kwiatu bzu i białych owoców, ale to kremowa struktura wina zadecydowała o tym, że świetnie pasowało ono do polskiego vitello tonnato. Nawiasem: na podstawie tego wina można by się uczyć jak używać beczki w białych winach, klasa! Całkiem przyjemnie zaprezentowało się tu również Rose 2017 z Winnicy Nad Jarem (zwłaszcza do różowego tuńczyka!) oraz zdobywca Złotego Korka, Angelus 2017 z Winnicy Miłosz (kamienny, twardy charakter wina o dziwo bardzo dobrze układał się na podniebieniu z aromatami ziół, surowej ryby i podsmażonej górki cielęcej).

36052805_10156410895892173_4614132199870955520_o.jpg

PERLICZKA | BÓB | SZPARAGI | BOCZEK | CZARNY CZOSNEK

W kolejnym secie o swojej wyższości nad konkurencją przypomniał Pinot Noir 2016 z Winnic Wzgórz Trzebnickich. Wino jest w świetnej formie i wciąż ma jeszcze kilka lat przed sobą, zanim znajdzie się na schodzącej. W połączeniu z szarpaną perliczką wino spisało się znakomicie, choć po piętach deptał mu Zweigelt 2016 z Winnicy Skarpa Dobrska (wino zdecydowanie lżejsze i bardziej owocowe od pozostałych uczestników tej konkurencji, ładnie grało nie tylko z mięsem perliczki, ale i pozostałymi składnikami, które znalazły się na talerzu).

36087621_10156410896202173_732575207125942272_o.jpg

RABARBAR | ORZECH LASKOWY | SER FRONTIERA

Nadszedł czas na finałowe danie. Jak rzekło się na wstępie, cała degustacja była na bardzo wysokim poziomie, ale dopiero przy deserze usłyszałem aż tyle pochlebnych opinii (nawet jeśli niezwykle trudno było znaleźć dlań dobrego kompana w kieliszku). Nieoczywiste połączenie kwaśnego rabarbaru, kruszonki i słonego sera Frontiera teoretycznie mało wspólnego miało z „deserem”, a już na pewno z cukrem. Mimo to stanowiło ono idealne zakończenie całej degustacji, a najlepiej w tym ostatnim secie wypadły cydry lodowe (Cydr Chyliczki Lodowy 2015 oraz Cydr Ignaców Lodowy 2016). Ten pierwszy nieco lepiej zgrywał się z deserem w nosie, ten drugi w ustach.

 

Przyszłe Polskie Korki?

Podczas święta polskiego wina i cydru w SPOT. nie zabrakło również premier. Winnica Turnau po raz drugi już wybrała poznańską imprezę na zaprezentowanie szerszej publiczności swojej nowości. Ambre 2016 to solaris na pomarańczową modłę. W nosie pełne orzechów laskowych, ogryzek jabłka i minerałów. Na ustach wino wciąż cierpkie, twarde, wymagające naprawdę solidnego kompana na talerzu, ale przede wszystkim dłuższego leżakowania w butelce. Podniebienie atakuje potężna dawka tanin i orzechowej goryczki. Krzepkie, silne, potężne. Dopiero na początku długiej drogi.

Tego dnia zadebiutowała również nowość z Domu Bliskowice. Pet Nat to hibernal z niewielką domieszką seyvala. Choć autor wina, Lech Mill, uważa, że jest to lekka propozycja na taras, właściwie już gotowa do picia, bliżej mi do opinii Maćka Nowickiego: potrzebuje ono jeszcze czasu i jest zdecydowanie na tyle poważne, aby poeksperymentować tu z food pairingiem. Po 18 miesiącach na osadzie wino zdobyło piękną kremową strukturę, która zniesie wiele i aż prosi się o wiosenne czy letnie dania oparte na tym, co w sezonie dostępne. Bogactwo aromatów (łupki, siarka, ogryzki, nieco kwiatów i sporo owocu) gwarantuje, że Pet Nat spisze się w wielu konstelacjach. Czy to będą przyszłe Polskie Korki?

 

Jak dojrzewają Polskie Korki?

Było o teraźniejszości, było o przyszłości Polskich Korków. A jak wygląda ich przeszłość? Podobnie jak rok wcześniej, organizatorzy zadbali i o ten element programu. Degustacja pionowa win z Domu Bliskowice oraz Winnicy Equus dobitnie pokazała, że polskie wina mają niezły potencjał i dopiero po kilku latach pokazują niespożyte pokłady energii.

Johanniter ’16 z Domu Bliskowice otworzył tę plejadę gwiazd. Wino łatwe w odbiorze, przyjemne aromaty leśnej polany i kwiecistej łąki podbite owocowym tłem. Całość świeża, w idealnym momencie do picia. Kwas na umiarkowanym poziomie i zwiewny charakter sprawia, że wino dobrze sprawdza się jako opcja tarasowa. Nieco bardziej sfatygowany wydawał się Johanniter ’14. Co prawda po dotlenieniu miał on jeszcze gdzieś w głębi pokłady owocu, a wino łapało balans, ale zdecydowanie więcej było tu nut ziołowych i tych przypominających podsuszane kwiaty, aniżeli wiosennej świeżości. Na podniebieniu zdecydowanie lepsze niż w nosie, kwasowość dobrze zaznaczyła kontury tego obrazu i sprawiła, że stał się on żywszy. Sięgnęliśmy po butelkę o dwa lata młodszą, Johanniter ’12. Z początku sporo smrodku, ale wytraca się on po porządnym zakręceniu kieliszkiem. Profil aromatyczny zbieżny z ’14. Może nieco więcej tu goryczki, a całość przyprószona białym pieprzem. Na koniec Lech Mill zaproponował Johannitera ’11. Co ciekawe wino wydawało się świeższe niż rok młodszy egzemplarz, a może nawet nieco żwawsze od ’14. Wciąż sporo tu kwasowości, ale z aromatów po tych siedmiu latach pozostało licho co.

Po dogłębnym spojrzeniu w historię polskich win białych do kieliszków trafił pierwszy przedstawiciel czerwieni. Magnesia z Winnicy Equus to wino, które miało już w swojej historii naprawdę dobre występy. Rocznik 2016 (rondo, regent, zweigelt) jest wciąż młodziutki. Choć nie brakuje tu świeżych owoców leśnych i kwaśnej wiśni, to pojawia się również nieco mokrego kartonu. W ustach wino już dziś jest całkiem dobrze ułożone, ale jeszcze kilkanaście miesięcy na pewno mu nie zaszkodzi. Po czasie dochodzi nieco papryki, delikatnej słodyczy na koniuszku języka, a całość dosłownie muśnięta jest beczką. Magnesia 2015 teoretycznie powinna być lepiej ułożona, ale wino sprawiało wrażenie nieco rozchwianego. W ustach zdecydowanie lepsze niż w nosie. Rok młodszy egzemplarz (2014) był zdecydowanie cięższy od poprzedników. Całość sprawiała wrażenie już doskonale ułożonej, gdzie balans pomiędzy owocem, a beczką był w idealnej równowadze. Całość ekstremalnie pijalna, ale też będąca w stanie stawić czoła nawet bardzo trudnym przeciwnikom na talerzu. Nie gorzej wypadła Magnesia 2013, gdzie oprócz nut dojrzałych czerwonych owoców pojawiły się już aromaty likierowe, nalewkowe. Doszły też nuty ziołowe, które w tym przypadku świetnie wykończyły obraz. Wycieczkę zakończyliśmy Magnesią 2011. Tu beczka zdecydowanie już wzięła górę nad owocem, a całość stała pod znakiem wędzonej śliwki i nut likierowych. Mocno już ewoluowane, ale wciąż pijalne i na pewno nie na końcu drogi.

 

Korki nie tylko Polskie

Tej niedzieli do SPOT. zawitali nie tylko polscy producenci wina i cydru. Równolegle do wydarzeń opisanych powyżej odbywały się warsztaty kulinarne z produktami regionalnymi prowadzone przez Przemka Błaszczyka oraz prezentacja książki „Gościnność” i spotkanie  z autorami (Patrycja Siwiec/Adam Pawłowski). Gościem specjalnym był również Petr Korab, guru w temacie biodynamicznej uprawy winnicy oraz bezinwazyjnego wytwarzania win. Polskie wina i cydry vol. 5/2018 przeszły już do historii, ale możecie być pewni, że ciąg dalszy nastąpi, bowiem podczas wydarzenia ogłoszono datę przyszłorocznej edycji… Jakby ktoś Was pytał, to 8 czerwca 2019 już wiecie co robicie!

Te i inne Korki z Polski

Cydr Kwaśne Jabłko Wiosenny 2017 – nieco mętne, wytwarzane bez użycia siarki; świeże, jesienne jabłko, szarlotka i ekstremalnie wysoka kwasowość.

Cydr Ignaców Sicero 2017 – produkowany z niewielkim dodatkiem cydru lodowego; ładny balans pomiędzy jabłkiem świeżym, a pieczonym. Słodkawe w nosie i ustach, dobry kontrapunkt w postaci kwasu.

Winnica Dwór Sanna, Musujące 2016 – jaśniutka suknia, kwiecisto-ziołowe w nosie; strzeliste, wytrawne w ustach.

Winnica Gostchorze, GostArt 2016 – patrz tutaj.

Winnica Jakubów, Yacobus Sekt 2015 – patrz tutaj.

Winnica Saint Vincent, Pinot Gris 2016 – biały owoc, czyste aromaty w nosie; dość niska kwasowość, ale ładna kremowa struktura.

Winnica Moderna, Johanniter 2017 – aromatyczne, sporo agrestu i liści porzeczki, kwiat bzu, świetne.

Winnica Solaris, Furore 2017 – wyraźna nuta ziołowa, pokrzywowa, ziemista; kocimiętka, oregano i owoc majaczący w tle. Dobry balans cukier-kwas.

Winnica Dom Bliskowice, Riesling 2016 – czysty, owocowy charakter. Nieco moreli i innych żółtych owoców.

Winnica Equus, Passage 2015 – wino stworzone do łączenia z jedzeniem, powoli zaczyna ewoluować; do owoców dochodzą nuty miodowe.

Wrestling XVI – patrz tutaj.

Winnica Płochockich, Inspira Volcano 2015 – kwiat bzu, nuty maślane; kremowa konsystencja na podniebieniu; świetny przykład użycia beczki w białym winie.

Winnica Nad Jarem, Rose 2017 – malinowa barwa, żelki i guma balonowa, syrop owocowy; całość zgrabnie skomponowana, w tym roku już bez nadmiaru cukru resztkowego, pozytyw.

Winnica Jakubów, Rose 2016 – bledziutka barwa, dość dużo nut kamiennych, ubogie w owoc, ale uwodzi strzelistością.

Winnica Miłosz, Angelus 2017 – raczej dojrzała brzoskwinia niż malina czy poziomka, rześkie ze świetną kwasowością.

Winnica Nobilis, Rosalit Diva 2017 – malinowa barwa, sporo poziomek i truskawek, wyraźnie zaznaczona kwasowość buduje to wino w ustach.

Winnice Wzgórz Trzebnickich, Pinot Noir 2016 – patrz tutaj.

Winnica Wieliczka, Cuvee Regis 2017 – nieco wystającego alkoholu w nosie; aksamitny, wiśniowy aromat, soczyste, dojrzałe owoce.

Winnice Półtorak, Cuvee Reserva 2016 – śliwka, lukrecja, ciężar gatunkowy wyraźnie wyczuwalny w nosie i ustach; sporo beczki, ale i sporo owocu.

Winnica Skarpa Dobrska, Zweigelt 2016 – garść dojrzałych czerwonych owoców i niespotykana u konkurentów soczystość; lekkie, ale z potencjałem do niezłych food pairingów.

Winnica Pałac Mierzęcin, Regent Reserva 2013 – beczka, całkiem sporo beczki; na szczęście sporo też dojrzałej wiśni obsypanej cynamonem; skojarzenia z toskańskimi czerwieniami jak najbardziej uzasadnione.

Winnica Sandomierska, Rose 2016 – tarasowe rosé, które nadal trzyma poziom i zachowuje swoją świeżość; do wypicia w tym roku.

Winnica Nad Jarem Rose 2016 – patrz tutaj.

Cydr Chyliczki, Cydr Lodowy 2015 – potężny kwas pięknie balansuje potężny cukier; cała plejada aromatów jabłkowych (od świeżych, niedojrzałych do mocno już przypieczonych).

Winnica Jakubów, Solaris 2016 – patrz tutaj.

Winnica De Sas, Parus Słomowe 2016 – wciąż potrzeba mu czasu; świetne do serów z niebieską pleśnią.

Dodaj komentarz